» Najnowsze wiadomości
13 Wrz | Inf. własne | Relacja: Sebastian Budzan
2-1-4 po siedmiu kolejkach
W tym sezonie trudno Zielonym wskoczyć na dobre tory, a ciężkie mecze dopiero przed nami
Szombierki Bytom - Gwarek Ornontowice 0:1 (0:1)
Bramki:
0:1 - 43 min. - Sewerin
Żółte kartki: Balul (36), Moritz (66), Szubert (90) + Oleksy, Rajca
Szombierki: Latka, Curyło, Balul, Nowara, Stefaniak, Maziarz (77 Wagner), Łebko, Kaiser (64 Szubert), Mańko (46 Juraszczyk), Pstuś, Moritz. Trener Janusz Kluge.
Gwarek: Spałek, Jedyński, Steuer, Rajca, Saliński, Miłek (83 Sikora), Małkowski, Kasprzyk (71 Oleksy), Kaszok, Sewerin (88 Czajka), Zdrzałek (67 Gałązkiewicz). Trener Łukasz Biliński.
Po meczu w Grodźcu w którym Zieloni zagrali z animuszem przyszedł wczorajszy mecz, po którym już wszyscy bez wyjątku zaczynają doszukiwać się przyczyn obecnego stanu, czasem przyczyn absurdalnych. Z jednej strony rozstanie z Gwiaździńskim i Cicheckim miało uzdrowić sytuację, a tymczasem byliśmy świadkami jak drużyna - z całym szacunkiem dla gości; nie postawiła żadnej poprzeczki, a i tak wystarczyło na Zielonych. Być może bylibyśmy w innych nastrojach, gdyby w pierwszych 20 minutach udało się wpakować piłkę do siatki gości, w tym okresie to Zieloni zdecydowanie przeważali na boisku. Ale uderzenie Pstusia z rogu pola karnego w 18 minucie, uderzenie wbiegającego w piątkę Balula w 20 minucie, swoją drogą po znakomitym podaniu Pstusia i świetne uderzenie Kaisera z 18 metrów w 21 minucie, po którym gości uratował bramkarz i poprzeczka, to za mało, ale pokazuje, że potrafimy doprowadzić do ciekawych okazji. Im bliżej końca pierwszej połowie tym goście byli bliżej zdobycia bramki, ale głównie po naszych błędach. W 29 minucie skończyło się na rzucie rożnym po błędzie obrony, w 36 i 41 minucie podobnie, ale w 43 minucie po kolejnym rzucie rożnym goście wpakowali piłkę do szatni. Dośrodkowanie na 5 metr, Latka mija się z piłką i Sewerin pakuje piłkę głową do pustej bramki. Po przerwie goście skupili się na obronie i w zasadzie ciężko wskazać jakąkolwiek akcję bramkową po ich stronie. Natomiast Zieloni próbowali. W 51 minucie zaczął Juraszczyk uderzeniem z 16 metrów po ziemi. W 56 Pstuś podał do Kaisera na 17 metr, ten uderzył, a piłka minimalnie obok lewego słupka. W 69 minucie Pstuś zbyt lekko uderzał z 18 metrów, a jego próba z 73 minuty skończyła się na aucie bramkarskim. Ponownie niecelnie, tym razem Szubert zza pola karnego. Im dalej w mecz, tym wiara w remis znikała, dopiero w 87 minucie Zieloni zagrozili bramce gości. Rzut wolny z 20 metrów wykonywał Karol Pstuś, a bramkarz z trudem, ale opanował piłkę. W doliczonym czasie gry próbował jeszcze Juraszczyk z rzutu wolnego, zablokowany, podobnie Łebko.
Ciężko po takim meczu o optymizm, ale zbliżamy się wielkimi krokami do meczów z czołówką tabeli i będzie jeszcze ciężej, bo to niestety nie nas się będą bać, jak bywało w ostatnich sezonach.
Pozytyw po meczu: Jak wskazał nasz Zielony statystyk Marcin Wcisło na swoim blogu, Kuba Stefaniak zagrał po raz 400 w barwach Zielonych. Gratulacje !!!