» Najnowsze wiadomości
29 Paź | Inf. własne | Relacja meczowa: Sebastian Budzan. foto: Daniel Roczniok
Derby, derby i po derbach
Szombierki Bytom – Ruch Radzionków 1:4 (0:1)
0:1 – 6 min. - Nawrocki
1:1 – 49 min. - Tsuleskiri
1:2 – 50 min. - Nawrocki
1:3 – 85 min. - Nawrocki
1:4 – 88 min. - Kowalski
Szombierki: Dorosławski, Śliwa, Wiśniewski, Wagner (70′ Rusz), Mazur, Łebko, Szczepanik (81′ Wylężek), Wąsik, Moritz, Okaj (78′ Kałużny), Tsuleskiri. Trener: Kamil Zieleźnik.
Ruch: Strzelczyk, Turczyn (54′ Cichecki), Otwinowski, Harmata, Ćwielong, Baran (66′ Kowalski), Siwy (66′ Zalewski), Kuliński, Gwiaździński, Szromek (58′ Kopeć), Nawrocki. Trener: Michal Farkas.
Żółte kartki: Łebko (31), Śliwa (66), Tsuleskiri (81) - Ćwielong (44), Trzcionka.
Widzów: 400
Derby, derby i po derbach. Goście od pierwszej minuty osiągnęli przewagę, gdy Kuliński oddał pierwszy strzał w kierunku naszej bramki, na szczęście piłkę po jego uderzeniu z 14 metra udało się zablokować. Pięć minut później już tak dobrze nie było. Kuliński wypatrzył wolną przestrzeń pomiędzy naszymi obrońcami i Nawrockim, ten dostał piłkę na 16 metrze i złapał Dorosławskiego w połowie pola karnego - lob, 1:0. Zieloni byli blisko wyrównania w 10 minucie, ale bomba Kamila Moritza z pola karnego minęła bramkę. W 12 minucie Dorosławski popisał się sporym refleksem, gdy sparował piłkę na poprzeczkę pod uderzeniu Nawrockiego. W 27 minucie Wąsik z ostrego kąta sam na sam z Strzelczykiem, bramkarz gości górą. Minutę później Gaga dośrodkował na pole karne, Szczepanik głową nad bramką. W 36 minucie zrobiło się groźnie w naszym polu karnym, ale Łebko skutecznie przerwał akcję Cidrów.
Początek drugiej połowy dla Zielonych, już w 49 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Okaja, Gaga idealnie znalazł się ze swoją głową i wpakował piłkę do siatki gości - 1:1. Niestety radość trwała kilkadziesiąt sekund, Gwiaździński idealnie obsłużył Nawrockiego, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Dorosławskiemu - 1:2. Z Zielonych zeszło powietrze i do końca meczu praktycznie nie zagroziliśmy bramce gości, chociaż okazji kilka było, ale większość z nich kończyła się w rękawicach bramkarza gości. A ci na domiar złego wykorzystali błędy naszej obrony. W 85 minucie nieporozumienie między naszymi obrońcami wykorzystał Nawrocki pakując piłkę ponownie w sytuacji sam na sam. A w 88 minucie wynik ustalił uderzeniem głową Marcin Kowalski.