» Najnowsze wiadomości
02 Lis | Inf. własne | Relacja: Sebastian Budzan | Foto: Daniel Roczniok | Grafika: Marcin Przybył
Trzy trafienia Kamila Moritza
Szombierki Bytom - Orzeł Miedary 4:3 (1:2)
Bramki:
0:1 - 10 min. - Kocot
0:2 - 24 min. - Frączek
1:2 - 31 min. - Moritz
2:2 - 47 min. - Moritz
3:2 - 53 min. - Moritz
4:2 - 71 min. - Marek
4:3 - 75 min. - Pleban
Szombierki: Maciejowski, Mizgała (90' Śliwa), Marchewka, Rydz (46' Domagała), Marek (78' Jaworski), Łebko, Skrzypiński, Chrabąszcz (73' Małkowski), Moritz, Zachara, Pacholski. Trener Paweł CYGNAR.
Miedary: Krążyński, Pleban (89' Gieroń), Mazurkiewicz, Korzeniowski, Ziemianek, Dziemba (86' Madeja), Frączek, Kocot (70' Dworaczek), Kotalczyk, Piwoń (76' Sobelski), Kajda. Trener Roland KANDZIA.
Żółte kartki: Pleban (40').
Jak to powiedział klasyk: "Mężczyzny nie poznaje się po tym, jak zaczyna, ale po tym, jak kończy". Przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania Zielonych znany był już wynik meczu KS Panki - Zagłębie II Sosnowiec 0:2, tym samym jedynie zwycięstwo pozwalało na utrzymanie pozycji lidera na dwie kolejki przed końcem rundy jesiennej.
Niespodziewanie, pierwsze solidne uderzenie zaliczyli goście, którzy w początkowej fazie spotkania przeprowadzili akcję na lewym skrzydle, Kocot wbiegł w pole karne, po minięciu naszego obrońcy wpakował piłkę do naszej siatki obok interweniującego Maciejowskiego. Zieloni zaczęli grać aktywniej, próbując szybko wyrównać, najbliżej był w 22 minucie Kamil Moritz, który dostał piłkę dośrodkowaną z lewej strony boiska, uderzył ją głową na lewy słupek i tylko znakomita parada bramkarza gości Patryka Krążyńskiego pozwoliła gościom nadal prowadzić w tym spotkaniu. Tymczasem w 24 minucie zrobiło się jeszcze ciekawiej, w niegroźnej wydawałoby się akcji gości Frączek uderzył z pola karnego na naszą bramkę i podwyższył prowadzenie gości. Od tego momentu Zieloni wrzucili wyższy bieg, W 28 minucie Zachara pokonał bramkarza gości celnym trafieniem z głowy, ale sędzia liniowy dopatrzył się autu przy dośrodkowaniu piłki do Zachary. W 23 minucie Zieloni zaliczyli boczną siatkę uderzeniem z bliska, minutę później ponownie próbował Zachara. Udało się w 31 minucie, gdy liczba Zielonych wokół i w polu karnym Orła była już powyżej średniej, w niewielkim zamieszaniu najlepiej ustawił się nasz kapitan, który wpakował piłkę do siatki. W ostatnich minutach Zieloni próbowali za wszelką cenę wyrównać przed przerwą, wykonywali serię 6 kolejnych rzutów rożnych. Najbliżej wyrównania byliśmy w ostatnim z nich, gdy piłka po uderzeniu Moritza przeszła nad bramką.
Druga połowa rozpoczęła się od szybkiego wyrównania, Marek idealnie podał do Moritza, który w czystej sytuacji uderzył na krótki słupek. W 51 minucie poprzeczka stanęła na drodze piłki po uderzeniu Chrabąszcza. A chwilę później Kamil Moritz zdobył swoją trzecią bramkę w tym meczu, tym razem na długi słupek. W kolejnych minutach przewaga Zielonych się utrzymywała, czego podsumowaniem była czwarta bramka, zdobyta w 71 minucie przez Marka, który w sytuacji sam na sam zwodem minął bramkarza gości i uderzył na pustą bramkę. Gdy wydawało się, że pozostało nam dotrwać do końca spotkania, goście zdobyli kontaktową bramkę. Uderzeniem z 25 metrów w 75 minucie popisał się Pleban, który huknął po ziemi na lewy słupek. Ostatnie minuty nie przyniosły zmiany rezultatu meczu.
Do zakończenia rundy pozostały dwa spotkania. Najbliższe zagramy z rezerwami Ruchu Chorzów na wyjeździe w sobotę o godzinie 11:00. A zaledwie dwa dni później, 11 listopada rozegramy u siebie finał Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu z Gwarkiem Tarnowskie Góry.